czwartek, 6 czerwca 2013

Michał Murowaniecki, "Owoce noża"

Od około dwóch miesięcy towarzyszy mi książka Michała Murowanieckiego "Owoce noża". Znów nic krzykliwego, nic, co kojarzy mi się z potrzebną światu literaturą, czyli rozliczeniową, podejmującą w czytelny sposób temat wstydliwy albo zaniechany. To raczej wiersze podkreślające to co już wiadomo. Książka podzielona na dwie części: 1) Figurki z gliny, 2) Wnętrze pestki tworzy całość, którą dobrze oddaje tytuł składający się ze swoistego kalamburu słownego, parafrazy modnej potrawy. Mamy wrażenie, że to tylko zabawa, nawet jeśli temat jest dojmujący. Tak to bywa z zabawami słownymi. 

"Owoce noża" to być może to, co pozostaje z wykrojenia ziarna od plew, by też zabawić się słowem. Nóż ten jest ostry i bardzo elastyczny, tak że powstają figurki o fantazyjnym kształcie, acz mogą szczypać w oczy.

Szczególnie bliska jest mi metaforyka wędkarska, która w pierwszej części dominuje. Nie mogłem nie zauważyć wiersza "W Partęczynach" jako swoistego wspomnienia sprzed dwudziestu lat, kiedy to w ośrodku letniskowym właśnie w Partęczynach spędzałem czas. Słodkie wody jeziora w tej książce oddają swój zapach i głos Perkoza. I te wędki jak u ojca w łódce. 

Ponadto nie wiem. Z każdego wiersza można coś ukręcić dla siebie. Lubię jasne sytuacje, zatem wolę wiedzieć kto do kogo mówi. Zacytuję wiersz, który przemawia do mnie, ale nie do mnie jet kierowany. Jasne stwierdzenia, definiujące podmiot, kierowane do dziewczyny chyba. I niby nie powinno mi to przeszkadzać w recepcji tekstu a jednak wolałbym, by wybrzmiał dla i do wszystkich.

Całość stanowi ładny album z, miejscami, dobitnymi wierszami. 

Książka okraszona pracami Jacka Sempolińskiego.


KOSZMAR Z ULICY ZWIĄZKÓW

Boję się słów, gdy je czytasz,
to jak ty się boisz igieł czy kropelek
krwi. Boję się przywiązania

do grzechu. Nie ma odwrotu. Miejsca,
w których byłem, zostaną we mnie
na zawsze; są rzeczy, które potrafią

zaciągnąć na dno. Ciało nie prowadzi
do niczego dobrego. Wiem, co mówię,
tak jak ty wiesz, co niesie ból.

Gdy czytasz moje słowa, boję się,
że na powierzchnię wypłyną same trupy,
a ja będę z nimi żartował, mówił po imieniu.


Michał Murowaniecki, "Owoce noża", Wydawnictwo Kwadratura, Łódź 2012

1 komentarz: