sobota, 22 września 2012

„Czekając na Malinę” Małgorzta Południak


„Czekając na Malinę” towarzyszy mi już od ponad miesiąca. Książka niezwykle wydana. Kredowy papier, fotografie i fotomontaże Rafała Babczyńskiego, które oswoił Mateusz Osajda. O samej poezji dużo napisał już Cezary Sikorski – pomysłodawca Zaułka Wydawniczego Pomyłka i jego „kierownik”. Kierownik się rozbujał i wybebeszył na temat Maliny. Dużo powiedział, więc nie wiem czy warto cokolwiek dodawać.

Powiem tylko, że obcując z tymi wierszami staję się spokojniejszy. Nie tęsknię za telewizją, którą czasami u teściowej mam okazję oglądać, nie denerwuje mnie stan umysłu wszystkich, którzy „nade mną”, bo nie czuję nikogo nad sobą.

Bo przecież Malina w książce Małgorzaty Południak to Malina odległa. Poetka podnosi mężczyznę do rangi wiersza, chaos. Nigdy bym nie pomyślał. Tak to czytam.  O jego dłoniach można napisać książkę, przyznaje autorka. To jednak nie ważne.

Ważne jest w tej książce słowo. Poezja, która wchodzi w dyskusje z Ingeborg Bachmann i jej „Maliną” musi stać słowem. To wiersze subtelne, które rzeczywiście proszą się o taką oprawę, czyli fotografie, papier… mówiłem już o tym, ciągle o tym myślę, również o tym. Myślę o niektórych frazach, wersach. „Przed przyjazdem śmieciarzy na parterze ktoś śpiewa / - nie jest to czysta melodia /jednak tłucze rytmicznie w drzwi drąży” albo „ pamiętam doskonale /puste trzepaki / w nocy łatwiej o kulkę śniegu” i „Malina spędził na łóżku niedzielę” został zraniony w dłonie i stopy/ zmieniły kolor.”

Ten Malina tu jest. Jednak bardziej docierają do mnie dźwięki, przygłuszone dźwięki tej poezji. Przygłuszone przez to, co aktualnie autorka słyszy. Docierają do mnie inni ludzie, domowe rekwizyty.
To nie jest poezja, która szuka oparcia w erudycji. Małgorzata Południak ufa w siłę Maliny i otoczenia. Dlatego ta subtelna, pełna kultury słowa poezja jest dostępna doświadczeniu każdego człowieka, nawet tego, który na co dzień boi się słowa książka. To wiersze o tym, że można żyć bez Niego, ale życie to jest życiem …bez niego.

Właśnie.

 Małgorzata Południak, Zaułek Wydawniczy Pomyłka, Szczecin 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz